Ocena 3.
Sean Stewart
"Nocna straż"
Wydawnictwo Mag rok 2001.
Stron 369
"Jest rok 2074, cywilizacja ludzka powoli się odradza po kataklizmie jakim była erupcja magii podczas drugiej wojny światowej. W jej wyniku na ziemię powrócili bogowie, pojawiły się demony i anioły, lasy, puszcze a nawet budynki obudziły się i uzyskały świadomość, natomiast niektórzy ludzie zostali obdarzeni niespotykanymi dotąd umiejętnościami. Długo trwało zanim świat przystosował się do nowej rzeczywistości, lecz cena za to była bardzo wysoka.
Cywilizacja maszyn w większości została zniszczona, przetrwały tylko nieliczne ośrodki ludzkie a komunikacja między nimi jest bardzo utrudniona. W takim świecie przyszło żyć głównym bohaterom Emily, wnuczce władcy Edmonton, miasta w którym udało się połączyć magię z techniką; Claire, jej przyjaciółce uznawanej za córkę demona nazywanego Pustułką; Topika, członka rady chińskiej dzielnicy w Vancouver; Jena, jego ochroniarza oraz Drut i Deszczyk dwóch mieszkanek tego miasta. Emily dowiaduje się że jej miasto jest chronione przed złymi mocami na mocy paktu zawartego między jej dziadkiem a władcą Południowego Brzegu (miejsca mocy). Przypuszcza że umowa ta jest okupiona krwią dzieci, które przeszły przez most, łączący oba światy, podczas rytuału jaki zmuszony jest przeprowadzić każda rodzina. Uzyskuje pewność kiedy znajduje ciałko spalonego dziecka. Konflikt między nią a dziadkiem narasta, podsycany jeszcze przez nieznaną siłę która się z Emily kontaktuje. Zmuszona do działania dziewczyna ucieka kierując się do Vancouver, miasta z którym Edmonton od pewnego czasu utrzymuje kontakty. Pociągnie to za sobą serię dramatycznych wydarzeń, które obie metropolie doprowadzi na krawędź wojny i zniszczenia."
Jest to pierwsza książka tej autorki, wydana w Polsce. Jak możemy przeczytać na okładce została nominowana do nagrody Nebuli i Locusa. Wydaje mi się że to dzięki temu, że w książce tej udało jej się dobrze połączyć świat magii, baśni i legend z atmosferą Apokalipsy, świata po kataklizmie. Nie jest to łatwa i przyjemna pozycja. Każda strona zmusza czytelnika do wytężonej uwagi a i tak często można się pogubić w gąszczu baśniowych stworów i cyberpunkowych gadżetów, z rzadka niestety opisanych. Może jednak dlatego książka ta ma niespotykany nigdzie indziej klimat, niosący ze sobą groźbę zimy oraz uczucie zagubienia. Poleciłbym ją wszystkim tym którzy chcieliby odpocząć od książek o atmosferze "Małego księcia". Tutaj pewne elementy baśniowości się przewijają (szczególnie te związane z chińską mitologią), jednak nad całością dominuje dramatyzm i szybkość akcji. Nie jest to jednak powieść dla tych którzy nie lubią mieszania gatunków oraz miłośników "Stalowego Szczura" czy "Conana", bo nie ma tu supermanów są tylko zwykli, zagubieni ludzie tacy sami jak ty czy ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz